Budyń! Jedno słowo, a sprawia, że moje ślinianki automatycznie wariują :) A mleczny budyń? To dopiero szaleństwo smaku! Jest absolutnie genialny i na pewno zobaczycie na blogu jeszcze niejeden przepis z jego wykorzystaniem. Z powodzeniem może zastąpić typowe masy kremowe na bazie masła - jako lżejszy, no i, jak dla mnie, smaczniejszy.
Choć w przepisie, na którym bazowałam ciasto widnieje jako kruche, u mnie spód wyszedł raczej półkruchy - choć może dlatego, że nie podpiekłam go przed wyłożeniem budyniu i owoców. Tak czy siak jest bardzo dobre i godne polecenia, a decyzję o uprzednim podpiekaniu zostawiam indywidualnym preferencjom. Ja chciałam spróbować czegoś nowego, bo idealny przepis na ciasto kruche już znalazłam tutaj.
W opisie przygotowania trochę się rozpisałam, ale tak naprawdę ciasto jest dość proste w przygotowaniu - wystarczy je zagnieść, przygotować budyń, a później już tylko wyłożyć wszystkie składniki. Polecam!
PS Kiedy już przygotuje mleczny budyń, odłóżcie go gdzieś daleko, by sobie stygł w spokoju - przysięgam, że ciężko się oprzeć, by nie wyjadać go prosto z garnka! Sama nie wykazałam się wstrzemięźliwością :) Jest tak dobry, że nawet, tuż po wyłożeniu budyniu na ciasto, do zlewu trafił niemal idealnie czysty garnek... wszystko wyjadłam, nic się nie zmarnowało :)
Przepis Wiosenki z bloga Eksplozja Smaku, po moich niedużych zmianach i poradami
1. Zagnieść ciasto
Składniki:
- 4 szklanki mąki
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- szklanka cukru pudru
- 300 g masła / margaryny (u mnie pół na pół)
- 6 żółtek
- 2 łyżki gęstej śmietany
Do dużej miski przesiać mąkę, cukier puder oraz proszek do pieczenia. Masło/margarynę pokroić w kostkę i dodać do mąki - rozgniatać palcami aż powstaną nieduże grudki. Następnie dodać żółtka oraz śmietanę, a kolejno wyrobić gładkie ciasto. Ciasto podzielić: 1/3 zawinąć w folię i włożyć do zamrażarki, zaś 2/3 przełożyć do blachy wyłożonej papierem do pieczenia i wylepić nim jej dno. Blachę (25x36 cm) włożyć do lodówki.
Jak długo chłodzić ciasto? U mnie były to ok. 3 godziny, bo nie od razu zabrałam się za przygotowanie budyniu, a później doszło ok. godziny na jego studzenie.
2. Przygotować mleczny budyń
Składniki:
- 600 ml mleka
- 16 łyżek mleka w proszku (u mnie pełne, prawie kopiaste)
- 6-12 łyżek cukru (6 w zupełności wystarczy)
- 2-3 łyżki mąki ziemniaczanej (u mnie 3 pełne)
Do średniej wielkości garnka wsypać mleko w proszku i cukier, po czym wymieszać składniki. Następnie zalać je 1,5 szklanki mleka i dokładnie wymieszać całość. Jeśli nie uda się pozbyć wszystkich grudek, to nic takiego - rozpuszczą się w trakcie podgrzewania mleka. Garnek umieścić na palniku i podgrzewać do zagotowania - cały czas pilnując i mieszając*. W międzyczasie resztę mleka wymieszać z mąką ziemniaczaną. Kiedy mleko zacznie bulgotać, wlać mleko z mąką i mieszać aż do zgęstnienia. Odstawić do przestygnięcia.
Mój budyń wyszedł bardzo gęsty, ale taki też polecam - dzięki temu ciasto się ładnie kroi i prezentuje, a w smaku i tak jest znakomity.
*UWAGA: Podczas podgrzewania mleka należy cały czas je mieszać, by się nie przypaliło. Przyznam, że u mnie, po wlaniu do garnka mleka rozrobionego z mąką ziemniaczaną, kiedy zaczęłam mieszać gęstniejący budyń, okazało się, że od spodu w jednym miejscu odeszło trochę przypalonego mleka - na szczęście łatwo było sytuację uratować, bo wystarczyło wyłowić łyżką ten mały fragment i szybko przełożyć budyń do innego garnka - by nie ryzykować, że na dnie jest więcej przypalonego... Tak więc radzę bardzo uważać na proces podgrzewania mleka, a nie zapominać o nim jak ja ;)
3. Przygotowanie ciasta i pieczenie
Dodatkowo:
- 500 g borówek
- cukier puder do posypania
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni - ja piekłam w 160 przy termoobiegu. Wyjąć blachę z lodówki i wyłożyć na ciasto budyń. Następnie wysypać borówki, a na koniec zetrzeć na nie kawałek ciasta, którym był w zamrażalniku. Blachę wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 50-60 minut (lub nawet trochę krócej/dłużej w zależności od piekarnika) - aż wierzch się ładnie zarumieni.
Kiedy ciasto ostygnie, posypać je cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz